JOANNA I PAWEŁ
on 15 października 2016
with
Brak komentarzy
Dwa tyg. temu odwiedziłam brata, który mieszka w Anglii. Nie byłabym sobą gdybym nie połączyła przyjemnego z pożytecznym. Piękne klify Seven Sisters miałam od lat na mojej liście miejsc do odwiedzenia, pomyślałam, że były by fajnym tłem do sesji narzeczeńskiej lub ślubnej ☺ Sesja trwała pół godziny i zostawiła ogromny niedosyt. Nie zostaje nic innego jak kiedyś tam wrócić.. bo warto.