PATRYCJA I ARTUR

with Brak komentarzy

Kocham fotografować. Pewnie na każdym blogu fotograficznym spotykacie się z podobnymi słowami, ale uwierzcie mi, to wcale nie jest to dziwne ☺ Mam wrażenie, że bez pasji i lubienia tego co się robi nie da się uzyskać satysfakcjonujących efektów. Tzn… może się da, ale będzie to chyba trochę sztuczne. Ja by móc lubić fotografię musiałam mocno ograniczyć zlecenia, których się podejmuję. Fotografia pochłaniała moje życie. Dosłownie. Zjadała czas, nerwy, relacje międzyludzkie. Odseparowała mnie mocno od życia. Nie wiem w którym momencie zjadła moją chęć robienia zdjęć, więc postanowiłam pogadać z nią od serca i ustalić nowe zasady. Decyduję się na niewiele reportaży i sesji. W przypadku ślubu, bez przeczucia, że będzie fajnie – nie podpisuję umowy. Relacja fotograf – para młoda to podstawa udanych zdjęć. Ze swojego doświadczenia wiem, że zaufanie i lubienie siebie nawzajem to klucz do spokoju i uśmiechu w ciągu tego wypełnionego emocjami dnia. Dlatego zawsze umawiam się na spotkanie z parą i dopiero po minimum godzinnej paplaninie przy herbacie wyciągam „papiery” lub nie. Fotografuję (tylko) kilka wesel rocznie, mogę sobie więc „pozwolić” na odmowę i dzięki temu robię to z pełnym zaangażowaniem, nie zmuszam się do tego, żeby „zrobić swoje i iść do domu” ☺ I uważam, że i Wy powinniście mieć wybór i odwagę by zaufać intuicji. Jeśli nie „czujecie” fotografa, jego osobowość Wam nie pasuje – nie decydujcie się na współpracę.

W przypadku spotkania z Patrycją i Arturem czułam mrówki w brzuchu jeszcze zanim napiłam się herbaty ☺ Jakim oni emanowali spokojem i ciepłem! Gdy Patrycja mówiła o koncepcji ich dnia, o miejscu w którym się odbędzie, o stylistyce w jakiej się odbędzie.. rozmarzyłam się. Postanowili wziąć ślub plenerowy wśród drzew nad jeziorem w malowniczej okolicy Przystani Między Deskami. Postawili na piękną kwiatową oprawę, romantyczne drobiazgi i zapach lasu. Patrycja jest wokalistką, więc nie mogło się obyć bez muzyki z prawdziwego zdarzenia, takiej co porywa do tańca i nie wypuszcza z objęć. Zapowiadało się pięknie..a było jeszcze cudowniej. Cudowna rodzina, fantastyczni przyjaciele, przecudne detale, prześwietny zespół.. ten dzień zapamiętałam w każdym drobiazgu. Łzy gdy Artur pierwszy raz zobaczył swoją Pannę Młodą, gęsia skórka gdy tata prowadził Patrycję by oddać ją jej wybrankowi, uśmiech od ucha do ucha gdy zamiast pierwszego tańca był wspólnie zagrany utwór.. muzyczna oprawa wesela sprawiła, że naprawdę nie wiem kiedy na zegarku pojawiła się 1 w nocy.. do tej pory oglądając zdjęcia czuję ogromną wdzięczność za to, że mi zaufaliście.

P & A ♥

Makijaż: utalentowana Asia z Makeupownia Marzena Tarasiewicz
Fryzura: niezawodna Edytka Gryko Hairstylist
Ślub i Wesele: czarująca Przystań Między Deskami
Dekoracje: zdolna ekipa Unique
Muzyka: prześwietni D-Tonacja



 


Muzyka: Like Im Gonna Lose You – Meghan Trainor ft. John Legend (Cover by Jasmine Thompson)


 

error: